Przejdź do treści

Młodość mózgu

Młodość jest pojęciem bardzo względnym. W każdym organizmie, niemal od momentu poczęcia, zachodzą równolegle procesy powstawania, starzenia się i umierania olbrzymiej ilości komórek. Dotyczy to w szczególności krwi, skóry, nabłonków, komórek systemu obronnego w tym układu immunologicznego.

Rodzące się dziecko ma już prawie taką samą ilość komórek nerwowych jak w okresie dorosłego życia, a część z ich obumiera od wczesnego dzieciństwa (!). Można więc przyjąć, że już na starcie część komórek nerwowych traci młodość i szybko starzejąc się zanika. Te pozostałe we wczesnym okresie życia podlegają procesowi dojrzewania, mielinizacji (czyli powlekania się osłonką, która przyspiesza przewodzenie impulsów), dzięki czemu ich wydajność – a przez to i całego mózgu oraz poszczególnych nerwów – znacznie wzrasta.

Drugim mechanizmem odpowiedzialnym za rozwój i kształtowanie się sprawności układu nerwowego jest tworzenie połączeń pomiędzy komórkami. Polega on na tworzeniu wypustek przez komórki nerwowe, które komunikując się z sąsiednimi komórkami zwiększają ilość i szybkość przepływu i przetwarzania informacji. Ten proces ma swój szczyt aktywności od urodzenia do osiągnięcia kilkunastu lat, później ulega zwolnieniu.

Tworzenie połączeń między komórkami nerwowymi jest cechą czynnościową, to znaczy, jest tym większe im większe jest zapotrzebowanie na „używanie mózgu”.

W pierwszym okresie życia, czyli mniej więcej przez 25 lat, rozwój układu nerwowego następuje spontanicznie, choć i w tym okresie może być zwalniany lub przyspieszany przez czynniki zewnętrzne.

W wieku średnim, czyli między 25 a 50-60 rokiem życia rozwój mózgu może przebiegać w dwojaki sposób.

W pierwszym wariancie rozwój przebiega nadal w sposób spontaniczny: człowiek uczy się stopniowo nowych umiejętności (najczęściej w dziedzinach, które lubi), utwierdza swoje przekonania i upodobania, jest coraz lepszym fachowcem w swoim zawodzie. W obrazie mózgu wygląda to tak, że ilość połączeń między komórkami już nie rośnie, a jedynie tworzą się „wydeptane ścieżki” dla przepływu impulsów czy myśli (stąd m.in. mowa o budowaniu własnego charakteru), które w pewnym zakresie zwiększają sprawność umysłu.

Drugi wariant rozwoju oparty jest na świadomym jego wspieraniu. Jest to wariant z pozoru trudniejszy, gdyż wymaga włożenia dodatkowego wysiłku we własny rozwój. Polega na podtrzymaniu procesu tworzenia nowych połączeń pomiędzy neuronami (komórkami nerwowymi) i w ten sposób znacznie zwiększa pojemność i sprawności funkcjonowania umysłu. To trochę tak, jak wysiłek finansowy i organizacyjny w zamianę na nowszą generacją procesora w naszym PC(!), jeśli tego nie dokonamy, możliwość poprawienia funkcjonowania urządzenia jest minimalna.

Ten proces dokonuje się poprzez rozszerzanie postrzegania, świadome zrywanie z własnymi stereotypami zachowań, wspieranie pozytywnego i eliminowanie negatywnego myślenia, pracę nad zdrowiem i sprawnością swojego ciała, budowanie zrozumienia, tolerancji i miłości. Niby nie dużo, ale nieraz trudno wykonać choćby pierwszy krok w tym kierunku, gdyż wymaga to użycia własnej woli do dokonania zmiany dotychczasowego schematu działania. Poza tym w powszechnym rozumieniu „ciężar życia” jest tak duży, że podświadomie pragniemy ograniczenia naszego wysiłku, a nostalgicznym celem jest oddanie się przyjemnościom lub nicnierobienie.

Zależności w tym zakresie ulegają prostej potencjalizacji (sprzężeniom zwrotnym): włożony wysiłek przekłada się na rozwój, rozwój powraca radością z podjętego wysiłku i stymuluje do dalszego działania. Z kolei poczucie zmęczenia i niechęć do podjęcia wysiłku skutkuje brakiem rozwoju i zwrotnie, narastającym zmęczeniem i niezadowoleniem z życia. Czas jest czynnikiem, który uwidacznia różnice w rozwoju osób aktywnie pracujących nad sobą i tych, które nic nie robią dla własnego rozwoju. U tych drugich, już w wieku 40-50 lat, często pojawia się nawracające niezadowolenie i objawy depresyjne.

A. Brak pracy nad rozwojem wewnętrznym
B. Włożony wysiłek w rozwój wewnętrzny

W trzecim okresie życia, czyli, przyjmijmy, po 60-ce, widoczna jest już wyraźnie przewaga procesów destrukcyjnych. Poszczególne tkanki ulegają odwodnieniu, metabolizm organizmu spada, następuje zmniejszenie siły mięśni i elastyczności stawów, skóry i tkanki podskórnej.

W zakresie tkanki mózgowej szybkość zmian zależy w dużej mierze od pracy wykonanej w poprzednim okresie.

U osób, które nie pracowały czynnie nad własnym rozwojem ilość połączeń pomiędzy komórkami nerwowymi ulega szybkiemu zmniejszeniu. Można powiedzieć, że proces starzenia rozwija się w pełni. Rzadko kiedy spotkać można osoby, które w tym wieku są w stanie zmienić swoje przyzwyczajenia i rozpocząć pracę nad rozwojem wewnętrznym, przez co znacząco wpłynąć na dalszy przebieg tego procesu.

Druga grupa osób zaczyna zbierać śmietankę swojego wysiłku. Ilość połączeń jest u nich wyraźnie wyższa, a dobre przyzwyczajenia pro-rozwojowe, które w sobie wypracowali, powodują, że ilość tych połączeń spada bardzo powoli. Można powiedzieć, że ich mózg zachowuje młodość!

To, jaki człowiek jest, zależy w równej mierze od trzech czynników (patrz rysunek): A) genetycznych, B) wpływu otoczenia i C) własnego myślenia. Jeśli dzięki rozwiniętemu myśleniu i odpowiedniemu postępowaniu potrafimy zmieniać swoje otoczenie na bardziej przyjazne, okaże się, że w więcej niż połowie jesteśmy kształtowani przez samych siebie.

Młodość i starość są określeniami subiektywnymi. Jeśli chcemy się widzieć starymi, to pewnie takimi szybko się staniemy. Jeśli uważamy się za ciągle młodych – mamy do tego pełne prawo. Stan naszego mózgu jest tego potwierdzeniem!

lek. med. Przemysław Koberda